Tak to zdecydowanie arcydzieło.Zmieniłem ocenę z 9 na 10 bo jeśli oglądam ten film co 2 miesiące odkąd go znam tzn ,że albo siadła mi psychika albo to jednak arcydzieło.
Najbardziej obok mrocznej historii pociąga i wciąga mnie klimat nieustannego przemęczenia Willa Dormera - bezsennością białych nocy ,śledztwem które prowadzi na Alasce i sledztwem które prowadzi przeciw niemu wydział wewnętrzny.Jest tak duszno i depresyjnie,siąpi przelotny zimny deszcz,okna zaklejone szarym papierem,budzik w szufladzie, że aż zadaje sobie pytanie skąd Will ma jeszcze tyle sił żeby wstać z łóżka zamiast wiać do ciepłej Kalifornii poleżeć na plaży albo zwyczajnie upić się porządną whisky i obudzić na wiosnę? Na Alasce chyba mają wiosnę :))