Koniec, piękny. Dormer na pewno zazdrościł jej tego co sam stracił, nieskazitelności. Dobrze że to zrozumiał, myślę że takie momenty są rozgrzeszające. Niektórzy potrzebują świadomości umierania aby coś wyprostować. A przecież mógł pomyśleć "hej i tak zaraz nie będę istniał niech się dzieje co chce, niech wyrzuca te łuski".