Wszystko jest tu bardo dobre:pomysł, scenariusz, zdjęcia, montaż, gra aktorska.
Nolan wykazał się talentem do budowania zarówno napięcia jak nastroju, a także - prowadzenia aktorów.
Wykazał się też subtelnością.
Jego dalsza kariera jest w pełni zasłużona, choć w superprodukcjach skazany jest na liczne serwituty wobec szerokiej (i niekoniecznie mądrej) publiczności, więc większość ze swoich talentów musi... przemycać.
Dałbym filmowi więcej punktów, ale nawet sam Nolan nie celował ani w "rewelację", ani tym bardziej w "arcydzieło".
Ta skromność jest jednak najwyższej próby.
Świetne kino!