Wydaje mi się, że coś w tym filmie przoczyłem - może mnie ktoś naprowadzi na właściwy trop. Mianowicie:
Skąd się wzięłą kula, która znajduje Ellie Burr pod koniec filmu na kamieniach przy rzece, ta która ukazuje jej główną postać jako mordercę detektywa Hap'a ? Ellie przegląda stare akta spraw Dormera, pokapowała się że ta kula pochodzi z pistoletu kalibru 9 mm (inny niż wcześniej znaleziona broń mordercy nastolatki), że takim poistoletem posługuje się, i ma go ze sobą przez cały czas, detektyw Dormer. Ale zaraz!
Dormer widzi postać we mgle, wyciąga swój służbowy pistolet i chce strzelić, głuchy trzask informuje go o pustym magazynku. Wyciąga więc swój zapasowy gnat 9 mm i z niego strzela do Hapa - jeden strzał! A potem widzimy, że tą kulę 9 mm wyciągniętą z ciała ofiary przez patologa podmienia na kulę pochodzącą z broni psychicznego mordercy, co by nie wpadli na jego trop! Więc - skąd kula 9 mm znaleziona przez panią detektyw?
Sama się nad tym zastanawiałam ;P Jedynym sensownym wytłumaczeniem zdaje się być ogromne niedopatrzenie twórców...
pani detektyw znalazła łuskę po kuli. kula była w ciele Hapa. tak jak mowil Will Dormer w jednej ze scen-przestępca zawsze po sobie coś zostawia. z drugiej strony wydaje sie dziwne ze tak doswiadczony detektyw zostawil po sobie tak ewidentny ślad .
Ha, faktycznie! Zupełnie to przeoczyłem, za bardzo skupiłem się na analizowaniu ile strzałów padło z jakiej broni. Trafna uwaga :)
Swoją drogą - czemu tylko szóstka dla bezsenności? Z powodu dość sennie i wolno (dla wielu pewnie zbt wolno ) rozwijającej się akcji?
może faktycznie troche ostro potraktowałam ten film,ale czegoś mi w nim zabrakło.podobało mi się,że akcja sie snuje,miejsce akcji jest bardzo klimatyczne, glowne role sa fajnie zagrane,fabuła ciekawa.mysle jenak ze scenariusz nie dawal aktorom zbyt duzego pola do popisu -postacie glw. boaherów sa nieco splycone.odnosze wrażenie ,że to co zobaczyliśmy na ekranie to zaledwie wierzchołek góry lodowej ,że w tych postaciach kipi mnóstwo emocji które nie znalazły ujscia.